Zarabianie na swoich pasjach?
Moderator:mkamil
Takie zarabianie jest najlepsze, bo jest mniejsza szansa na wypalenie Ja na przykład uwielbiam szyć, od małego w sumie. Od dwóch miesięcy jestem w dodatku szczęśliwą posiadaczką magicznej maszyny zwanej również hafciarką. Byłam na jednym pokazie marki Bernina i kupilam sobie ich hafciarkę, Bernina 720. To jest po prostu cudowne urzadzenie, naprawdę. Kiedys chciałam sie uczyć haftu, ale tak jak mam talent do szycia, tak do haftowania nie za bardzo. No ale już sie nie rozgaduje o tym, chociaż moglabym godzinami... W każdym razie teraz szyję, robię ciuchy i inne rzeczy typu ręczniki z haftem na zamówienie. I powiem Wam, ze nie myślałam, że na mojej pasji do szycia będę moga wyżyć
moja zona otworzyla swoja kwiaciarnie, dosc sporo sie rozrosla. Tak wiec oboje teraz pracujemy tam, plus jeszcze mamy dodatkowy zysk z inwestowania w www.klub-inwestorow.pl/ wiec jakos sie nam kreci, ja sie zajmuje managenmentem, ona uklada te swoje kwiatuszki, chociaz powiem, ma do tego talent, pewnie dlatego nam sie tak dobrze ten biznes wiedzie
Myślę, że stricte na swojej pasji zarabiają nieliczni, ale da się to połączyć. Jeśli na przykłąd ktoś się interesuje językami, nie będzie mu trudno znaleźć roboty, szczególnie jeśli się zna rzadkie języki (to, jakie warto przeczytać tutaj: www.linguajob.pl/artykuly/niszowe-jezyki-obce-praca-gwarantowana )
Nawet powiem, że nie ma zadnej szansy na wypalenie się, skoro kochasz to, co robiszVernon pisze:Takie zarabianie jest najlepsze, bo jest mniejsza szansa na wypalenie
Zarabianie na swoich pasjach....chyba się da, przy czym w moim przypadku okazało się, że jak zaczęłam zarabiać na pasji, to przestała ona być moja pasją i nagle po prostu nie sprawiało mi to już przyjemności. Nie wiem, czy komuś też zdarzyła się taka sytuacja...myślę, że zaczęłam tę pasję traktować jako źródło utrzymania i w tym momencie przestała już być dla mnie atrakcyjna...Zdarzają Wam się zmiany w życiu i obrót o 180 stopni? Nagle po wielu latach w jednym zawodzie, zaczynacie zajmować się zupełnie czymś innym? Czy to wypalenie zawodowe?