Mam wrażenie, że warto studiować. Nie dla papierka - tylko dla siebie. W końcu studia mają nauczyć myślenia i radzenia sobie z problemami w pewnej dziedzinie.
Do tego znajomość przynajmniej jednego języka obcego i praktyka w wolontariacie.
Jeżeli ktoś chce zdobyć doświadczenie to znajdzie jakąś możliwość. Na pewno.
Znam przypadek jednej dziewczyny po studiach (humanistycznych), która załatwiła sobie praktykę w dużej korporacji, a za jej pracę płacił PUP. Pewnie, że najniższą krajową, ale dla możliwości zdobycia doświadczenia warto przez "chwilę" zacisnąć pasa.
Coraz ciężej o pracę dla młodych ludzi
Moderator:mkamil
To się ma zgodnie z najnowszą ustawą podpisaną przez prezydenta zmienić. Podobno uczelnie mają być teraz rozliczane za wyniki, a dotowane będą te, które takimi wynikami się mogą pochwalić. Podobno...piernika pisze:bo prawda jest taka ,że na studiach niczego konkretnego się nie nauczysz.sama teoria zero praktyki.uczelnie przyjmują tylu studentów ilu się da bo dostają za to kasę.
Fajnie by było. Ale skoro jest ustawa to jest i nadziejapiotrekSL pisze:To się ma zgodnie z najnowszą ustawą podpisaną przez prezydenta zmienić. Podobno uczelnie mają być teraz rozliczane za wyniki, a dotowane będą te, które takimi wynikami się mogą pochwalić. Podobno...piernika pisze:bo prawda jest taka ,że na studiach niczego konkretnego się nie nauczysz.sama teoria zero praktyki.uczelnie przyjmują tylu studentów ilu się da bo dostają za to kasę.
Niestety studia nawet na najlepszych uczelniach, które powinny oferować najwyższej jakości program, uczą studentów rzeczy niepotrzebnych, przestarzałych. Obsługa programów, których się już dzisiaj nie wykorzystuje, praca na podręcznikach z lat 2000-2003, a jak wiemy, chociażby branża internetowa, logistyczna, marketingowa, całe zarządzanie ogólnie. Trzeba być na bieżąco, a uczelnie tego nie robią.
Po pierwsze błędne jest myślenie ludzi młodych, czyli moich rówieśników. Studiowanie, uzyskanie stopnia magistra nie wiąże się z lepszą pozycją na rynku pracy, jest już zbyt duży popyt/podaż (zależy od której strony patrzymy- popyt ze strony młodych ludzi, szukających pracy, składających CV, podaż również ze strony młodych ludzi, którzy oferują swoje usługi;) ) na pracę.
Są wprowadzone praktyki obowiązkowe na uczelniach. Z reguły miesięczne, co tak na prawdę nic nie daje studentowi. Ważna jest aktywizacja, działalność w kołach naukowych, uczestniczenie w dłuższych stażach i praktykach, zadbanie o dobry odbiór na rynku pracy
Są wprowadzone praktyki obowiązkowe na uczelniach. Z reguły miesięczne, co tak na prawdę nic nie daje studentowi. Ważna jest aktywizacja, działalność w kołach naukowych, uczestniczenie w dłuższych stażach i praktykach, zadbanie o dobry odbiór na rynku pracy
Ostatnio nawet wykładowcy przyznali, że oszukiwali studentów bo ich dyplomy są nic nie warte.
Poza tym młodzi nie mają pracy, bo kto chciałby zaczynać od płacy 1500 zł brutto (najniższa krajowa). Każdy chciałby mieć na dzień dobry 3000 zł netto, problem w tym, że nie ma doświadczenia.
Ten kto jest cwany i mądry zawsze znajdzie pracę.
Ważne co się też studiowało, jak politologię to od razu można iść do pośredniaka, chociaż też nie wiadomo po co.
Poza tym młodzi nie mają pracy, bo kto chciałby zaczynać od płacy 1500 zł brutto (najniższa krajowa). Każdy chciałby mieć na dzień dobry 3000 zł netto, problem w tym, że nie ma doświadczenia.
Ten kto jest cwany i mądry zawsze znajdzie pracę.
Ważne co się też studiowało, jak politologię to od razu można iść do pośredniaka, chociaż też nie wiadomo po co.
To też jest kwestia przekonania rodziców, którzy dzieciom całe życie wpajali, że wykształcenie jest najważniejsze i bez niego nie dostanie się żadnej dobrej pracy. Jak można się przekonać - nie jest to do końca prawda. Osobiście uważam, że ukończenie studiów jest bardzo ważne, natomiast ważniejsze jest zdobywanie doświadczenia w trakcie studiów. Jest dużo ciekawych ofert praktyk, co w przyszłości daje większą szansę na zatrudnienie tam gdzie byśmy chcieli. Nie można też zapominać, że dobra znajomość języków, a przynajmniej angielskiego jest podstawą. Lepiej mieć słabsze oceny na studiach, a bogatsze doświadczenie, bez względu na kierunek, który studiujemy.